Wielkie Imperium Bizantyjskie

Asteroth

W serii książek Wojna Pajęczej Królowej ma podobno zginąć sama Lolth. Jak myślicie czy bez złego przewodnictwa swojej pani drowy mają szansę nawrócić się w kierunku światła?

Greyorn

Chyba tak, przecież kapłanki straciłyby swoje moce bez pajęczej królowej. Wtedy nie ma sensu zostawać pod ziemią, kiedy zagrożenie byłoby duże ze strony wrogów. Coraz więcej opuszcza swoje domy.

Asteroth

Podejrzewam, że owe kapłanki w takiej sytuacji straciłyby życie. Ale podejrzewam, że nie wszystkie drowy będą dobre. Jest jeszcze kilka innych złych bóstw, które czczą.

Greyorn

Tak, ale faceci by się pewnie zbuntowali, po co im inni bogowie. Założą nowe miasta, lepsze i silniejsze, tak sądze.

Asteroth

Gdyby drowy nauczyły się nie zdradzać i ufać sobie stałyby się prawdziwą potęgą.

Greyorn

Trudno nauczyć starego psa nowych sztuczek, ale jednak większość ma dość takiego życia, więc mogliby się zmienić.

Raelis

Musze rzec, że mam trochę odmienne zdanie o drowach, panowie. Otóż, Mroczne Elfy sa Z NATURY złe. To oznacza, ze nawet mimo zniknięcia Lolth (w co osobiście nie wierzę), nie stana sie dobre. Owszem, zdarza sie jakas Liriel czy inny Drizzt, jednak sa to przypadki pojedyncze na tysiąc. Jesli ktos grał w Baldur Gate i pamięta postać Viconii, zauważy, że mimo opuszczenia Podmroku, wcale zbyt sympatyczna nie jest. Po prostu jest drowem i tyle. Poza tym, wcale nie czci Lolth tylko Shar. Nawet bez wpływu Lolth (która przeciez sama uczyniła drowy złymi) nie sa one dobre.
Mimo tego, i tak najbardziej je lubię. Sam fakt, ze pośród tego nawału "dorbych" elfów znajduje sie taki ewenement jest fajny. Jesli gram w DnD (co prawda dość prozaicznie, ale co mi tam!), czy grę na kompa z Forgotten Relams, zawsze tworze postać drowa. Bo bycie złym jest fajne! Pozdrawiam, będe wpadac częściej, o ile forum samo nie wygasnie że tak powiem. Pozdrawiam jeszcze raz xD

Miłosniczka drowów